W ostatnim czasie, poszukując ciekawych miejsc do odwiedzenia z dziećmi, trafiliśmy na niesamowitą perełkę. Aż żal byłoby nie podzielić się z Wami tą lokalizacją do odwiedzenia. Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ to właśnie to miejsce, do którego chcemy as dziś zabrać. Dla niektórych pewnie już znane, większości jednak nie. A to dlatego, że dla zwiedzających zostało udostępnione stosunkowo niedawno, bo 14 września 2021 roku. Wszystkich chętnych zapraszam na wspólne zwiedzanie z naszą wesołą gromadką. Sprawdzimy, czy warto tu zaglądnąć z dziećmi, a jeśli tak to w jakim wieku?
RUSZAMY 🚗
Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ znajduje się nie gdzie indziej jak na Krakowskim Kampusie tejże uczelni. Dokładny adres to ul. Gronostajowa 5, Kraków (RUCZAJ). My wybraliśmy się tam samochodem w sobotnie przedpołudnie. Dla zwiedzających muzeum otwarte jest od wtorku do soboty w godzinach od 9 do 15. W związku z tym był to dla nas jedyny dostępny termin zwiedzania. Dojazd do muzeum minął nam w miarę szybko, bez stania w korkach. Chcąc zaparkować samochód pod muzeum, musimy liczyć się z koniecznością parkowania przy ulicy. Na miejsce można dotrzeć również tramwajem lub autobusem (Linie tramwajowe: 11, 17, 18, 52, 62 Linie autobusowe: 194, 578, 662) wysiadając na przystanku RUCZAJ. Stamtąd już tylko 5 minut spaceru by, dotrzeć do muzeum.
Bilety, przewodnik, szatnie itp.
Po wejściu do muzeum udaliśmy się do kasy. Cena biletów bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, gdyż porównując ją z innymi miejscami, w których bywaliśmy z dziećmi, wydaje mi się bardzo OK. Jeśli chcecie skorzystać z usługi przewodnika, należy przed wizytą w muzeum zarezerwować termin telefonicznie. Jest to usługa dodatkowo płatna. Istnieje jednak możliwość skorzystania ze spaceru edukacyjnego z przewodnikiem. Odbywa się on jedynie w soboty o godzinie 10 i 12. Wejściówki można odebrać w kasie w dniu zwiedzania (ilość ograniczona do 30 na każdy spacer). My się nie zdecydowaliśmy uznając, że z trójką dzieci możemy potrzebować więcej swobody.
W muzeum znajduje się bezpłatna szatnia, w której można spokojnie zostawić swoje kurtki. Jak wiadomo zwiedzanie muzeum z dziećmi, przy jednoczesnym targaniu za sobą kurtek, szalików, czapek itp. może być odrobinę uciążliwe 😉 Ponieważ budynek liczy obie dwie kondygnacje, to znajdują się w nim również windy. Jest to o tyle istotne z punktu widzenia rodzica, że śmiało można wybrać się na zwiedzanie mając pociechę w wózku. Ponadto na pierwszym piętrze znajduje się dość duże, przeszklone pomieszczenie ze stolikami i krzesłami. Można spokojnie usiąść tam z dziećmi, aby coś zjadły i się napiły. Zgodnie z opisem na drzwiach, jest to również miejsce dla mam karmiących. Osobiście nie korzystaliśmy, ale samo przygotowanie takiego pokoiku wywarło na nas pozytywne wrażenie. W muzeum znajdują się również toalety z dostępnym przewijakiem. To chyba tyle z oczywistych i prozaicznych rzeczy, ale jakże nieodzownych rodzicom z dziećmi 😀
Co możemy zobaczyć w Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ?
Naprawdę dużo. Sama ekspozycja mieści się na dwóch piętrach i zajmuje łącznie 2500 m2. Podzielona jest na 3 główne części. My rozpoczęliśmy zwiedzanie od od historii ziemi i geologii. Już na wejściu przywitały nas wielkie szczęki Megalodona, które zrobiły niesamowite wrażenie na chłopakach. Możemy zobaczyć tu mnóstwo eksponatów. Począwszy od skamieniałości, przez niezwykle realistyczne modele niespotykanych już gatunków zwierząt, czy szkielety i kości. Chłopcy nieustannie pytali o kolejne eksponaty i wypatrywali naprawdę ciekawe perełki. W końcu pierwszy raz mogli zobaczyć kość lub ciosy mamuta, czy nawet jego włosy.
W muzeum nie wolno dotykać eksponatów, a znaczna ich część znajduje się za szybą. Dlatego warto przygotować dzieci, że nie będzie głaskania lwa i odbijania paluszków na szybie. Oczywiście, jeśli dziecko dotknie szyby, nikt na niego nie nakrzyczy ani nie będzie straszył Panem ochroniarzem. Jednak warto uczyć dzieci od małego, że w takich miejscach obowiązują pewne zasady. Patrząc na naszych chłopaków, mogę powiedzieć, że dwaj starsi nie mieli z tym najmniejszego problemu. Co prawda najmłodszy 2,5 latek wyciągał z początku rączki do szyby, ale po kilku upomnieniach zakodował, że nie należy tak robić.
Geologia i minerały
W tej części znajduje się również dział geologii dynamicznej, gdzie dzięki trójwymiarowym modelom i dowiedzieliśmy się, jak działa wulkan, skąd biorą się osuwiska i jak zbudowany jest lodowiec. Można tu też zobaczyć najstarsze skały świata, czy meteory.
To, co zrobiło ogromne wrażenie na mnie, to niezwykle bogata wystawa minerałów. Ponieważ dzieci też lubią kamyczki, to również byli zainteresowani. Jest ich tak dużo, że nie sposób jest obejrzeć i zapamiętać wszystkie. Gabloty z eksponatami są dość wysokie, dlatego dzieci nie są w stanie wszystkiego zobaczyć same. Moim zdaniem nie jest to problem, gdyż każdy znajdzie na swojej wysokości tak dużo ciekawych rzeczy, że z pewnością nie doświadczy poczucia straty, jeśli nie doglądnie czegoś wyżej. W razie potrzeby zawsze mama lub tata mogą na chwilę podnieść małego brzdąca 😉 Chłopaków bardzo zainteresowała wystawa urządzeń naukowych oraz ekspozycja pigmentów otrzymywanych z minerałów. Coś pięknego i niesamowitego 🧐
Wisienką na torcie w tej części była możliwość zapoznania się ze zjawiskiem fluorescencji minerałów, w specjalnie przygotowanej kabinie.
Mamo, a gdzie zwierzątka?
Moglibyśmy jeszcze dużo czasu spędzić w tej części muzeum, jednak powoli zaczęło wkradać się zniecierpliwienie (szczególnie u najmłodszego uczestnika wycieczki). To był moment, kiedy uznaliśmy, że czas przenieść się dalej. Kierunek ZWIERZĄTKA !
Po wkroczeniu w tą część wystawy dopiero zaczęła się ekscytacja. Ogrom zwierząt i modeli, jakie można tu zobaczyć, jest wprost niewiarygodny. Na wejściu wita nas tygrys, niedźwiedź i lew. Należy jednak przypomnieć dzieciom, że jak wcześniej już piałam, nie wolno dotykać eksponatów. Idąc dalej cały czas słychać tylko „Mamo patrz tu!’, „Tato, tato, widziałeś?” , „A przecież tu jest ten ptak z książki…” … Dla moich chłopaków, którzy są miłośnikami przyrody i fanami książek o zwierzętach, to było cos niesamowitego. Mogli na własne oczy zobaczyć gatunki zwierząt, o których do tej pory tylko czytali i oglądali je na zdjęciach. Kiedy wśród eksponatów trafili na szkielet wymarłego już dodo, nie mogli uwierzyć, w to co widzą. Szybująca wiewiórka, mrówkojad, czy altannik (ten ptaszek zbierający niebieskie śmieci 😅)…, sama nie pamiętałam części z tych zwierząt, o których już kiedyś czytaliśmy, a oni od razu je wypatrywali.
Multimedialne ekrany edukacyjne
Na terenie wystawy rozmieszczone zostały multimedialne ekrany edukacyjne wyposażone w słuchawki. Można na nich dowiedzieć się więcej o wybranych gatunkach zwierząt, posłuchać ich odgłosów, czy zobaczyć film z erupcji wulkanu. Chłopcom bardzo się to podobało i momentami robiło się nawet trochę nerwowo, gdy wszyscy naraz chcieli z nich skorzystać 😋
Wystawy okresowe
Na dodatkowo przygotowanym balkonie znajduje się wystawa pt.”Drapieżnik i jego ofiara.” Zwraca ona również uwagę na zagrożenia związane z kłusownictwem i wymieraniem zagrożonych gatunków. Większość pokazanych tu zwierząt należy do gatunków zagrożonych i chronionych.
Odrobina astronomii na koniec
W muzeum, w holu znajduje się również niewielka wystawa dotycząca astronomii. Myślę jednak, że dla dzieci w zupełności wystarczająca. Dorośli w razie potrzeby mogą zagłębić się w szczegóły i wiedzę umieszczoną na specjalnych tablicach. Dzieci skupiają się na instalacji pokazującej układ słoneczny oraz ruchomym modelu kuli ziemskiej i księżyca.
Centrum Edukacji przyrodniczej UJ - Miejsce przyjazne dzieciom
Nasza wizyta w muzeum trwała ok. 2 – 2,5 godziny. Myślę, że jak na zwiedzanie muzeum z trójką dzieci w wieku 2, 6, 8 lat, to całkiem dobry wynik. Prawdę mówiąc, gdyby nie zmęczenie najmłodszego uczestnika wycieczki, spędzilibyśmy tu jeszcze więcej czasu. Z pewnością muszę stwierdzić, że dzieci w każdym wieku są tu mile widziane. Obsługa jest bardzo miła, a samo muzeum uwzględnia potrzeby rodzin z małymi dziećmi. Tym , którzy dotrwali do końca wpisu muszę na koniec zdradzić, że jeden z moich synów był w tym miejscu już wcześniej z wycieczką z przedszkola. Kiedy usłyszał, że może wybierzemy się tam razem, od razu był chętny. W dodatku podczas wycieczki Pan przewodnik w tak fajny i interesujący sposób przestawił dzieciom najciekawsze eksponaty, że sama byłam zaskoczona, gdy syn zdradzał nam różne ciekawostki podczas zwiedzania. Myślę, że dzieci w każdym wieku znajdą coś dla siebie w Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ. Tym bardziej, że jest to jedno z tych miejsc, do których z przyjemnością wraca się obejrzeć to, co przeoczyliśmy poprzednim razem. My z pewnością jeszcze wrócimy w to miejsce 😊
Tym, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o centrum, zostawiam kilka linków.
>> Wirtualny spacer po Centrum Edukacji Przyrodniczej UJ <<<