Zaczęły się wakacje i dzieci spędzają coraz więcej czasu w domu. Nie wszyscy są na obozach, półkoloniach czy innych wyjazdach. A nawet jeżeli są, to i tak w większości wrócą przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Każdy rodzic wie, że logistycznie to niełatwy czas. I ten czas trzeba dzieciom jakoś zorganizować. Najlepiej aktywnie, na świeżym powietrzu i tak, żeby były zadowolone… 😀 Dlatego też pomyślałam, że pokażę wam genialną zabawę, która wciągnie wasze dzieci na co najmniej dłuższą chwilę.
Dzieci uwielbiają malować farbami. Może nawet bardziej, niż malować, lubią się nimi brudzić 😀 Szczególnie gdy kolejny raz wykorzystują do tego jedynie papier, pędzel i farby. A czy twoje dziecko malowało kiedyś na folii? Jest to wspaniała zabawa, która zdecydowanie odbiega od swojej klasycznej formy. Daje ogromne możliwości wykorzystania wielu technik plastycznych, przez co dzieci świetnie się bawią i co ważne dla rodziców, długo się nie nudzą.
Co będzie Wam potrzebne do malowania na folii
FOLIA – może być to zarówno folia stretch, jak i zwykła folia spożywcza. Bez problemu dostaniesz ją w sklepie ogrodniczym, budowlanym czy spożywczym. Jeśli chodzi o kolor, to już zależy od inwencji twórczej artysty. Transparentna folia nie zaciemni tła i pozwoli wam obejrzeć dzieło z dwóch stron. Jednak jeśli planujecie namalować np. kosmos, to jednak czarna folia sprawdzi się zdecydowanie lepiej 🙂
FARBY – do malowania na folii najlepiej nadadzą się najzwyklejsze farby plakatowe, mogą też być farby akrylowe lub tempery. Może dzieci przyniosły ze szkoły niezużyte materiały plastyczne? Sprawdźcie, co macie w szafkach. Może uda się przy okazji zrobić małe porządki 😉
AKCESORIA MALARSKIE – talerzyki na farby (mogą być papierowe jednorazowe), pędzle i kubki z wodą. A poza tym? Wszystko, co waszym zdaniem może nadać się do malowania. Gąbki, zmywaki, pomponiki, patyczki do uszu, folia bąbelkowa… Dodatkowo polecam kleje brokatowe. Można mieszać je z farbami. Dają ładny efekt i dobrze odbijają światło.
UBRANIE – hmm… najlepiej takie, którego nie będzie żal ;P
MIEJSCE – jeśli jest ciepło to najlepiej na zewnątrz. Jeśli pogoda nie dopisuje, równie dobrze można malować w domu. Potrzebne wam będzie do tego coś, o co możecie zawinąć folię. Na dworze można wykorzystać do tego np. drzewa, bramkę piłkarską, słupki lub po prostu bardzo mocno wbite w ziemię kije. Jeśli macie stolik dziecięcy, to również się nada. Należy odwrócić go do góry nogami i obwinąć folią dookoła nóg. WSKAZÓWKA: Folię należy naciągnąć możliwie mocno. Da to lepsze warunki do malowania, a co za tym idzie i efekt końcowy.
Gdzie możecie się bawić
Malowanie na foli to zabawa dla dużych i małych. Możecie malować w domu, w ogrodzie, w parku, u dziadków… Jest to świetna forma organizacji czasu dzieciom, gdy jest ich więcej. Na przykład na grillu, imprezie urodzinowej, ale też w przedszkolu czy szkole.
Jak malować na folii
Gdy macie już przygotowane miejsce do malowania, możecie przejść do zabawy. Stwórzcie zbiorową pracę lub gdy dzieci jest więcej, ustalcie, kto, gdzie maluje. Fajnym pomysłem jest też wspólny temat. Na przykład jedna osoba maluje lokomotywę, a pozostali swoje wagoniki. Dobrym motywem będzie też ocean, kosmos, czy łąka. Można w ten sposób zyskać naprawdę niepowtarzalny i różnorodny efekt 🙂 Jeśli malujecie na zewnątrz, możesz pozwolić dziecku na więcej. Odbijajcie dłonie, malujcie placami, a może i nawet stopami… Jeśli bawicie się w domu, to w celu ograniczenia potencjalnych strat, proponuję wcześniej ustalić zasady ;P
Korzyści płynące z malowania na folii
Piękna praca to nie wszystko, co zostanie wam po malowaniu na folii. Jest to świetna zabawa sensoryczna. Dzieciaki szybko orientują się, że to nie to samo, co papier. Inny nacisk pędzla, konsystencja farb, postawa podczas pracy, efekt… to wzbudza dodatkowo ich ciekawość i zachęca do testowania kolejnych technik plastycznych. Malowanie na folii świetnie pobudza również zmysły u dzieci. Możliwość obejrzenia pracy z dwóch stron, czy malowania dłońmi, a może nawet stopami to dla dzieci niezapomniana przygoda. Ponadto nie spędzają tego czasu przed telewizorem czy innym ekranem, a jeśli się da, to na świeżym powietrzu. Bałagan też jest mniej przerażający w ogrodzie, niż w salonie ;P Tak więc dzieci są szczęśliwe i zmęczone, a rodzice zadowoleni 🙂